Christian Graf von Krockow (Mit Genehmigung des Autors aus "Die Reise nach Pommern", Deutsche Verlags-Anstalt Stuttgart, 1987) Übersetzt ins Polnische von Grzegorz Derecki, Warschau, und von This page in English: What a Land!
|
Cóz to za kraina! "...potem do Miastka
i Bytowa. Cóz za krajobraz ujrzalbys tam
- juz nie taki plaski, tylko niespokojny, czasem wrecz górzysty - im dalej na
wschód, tym bardziej. Wzgórza Pojezierza Pomorskiego - tam niemal wszystkie pomorskie rzeki
biora swój
poczatek, wijac sie na pólnoc lub na poludnie. I setki jezior, duzych i malych,
zatoczek porozwidlanych miedzy pustaciami i bagnem, miedzy polem i lasami.
Niektórzy mówia o Pomorskiej Szwajcarii. Ale to naprawde tylko gadanina,
po co udawac, "podszywac sie", tak jakby mozna bylo zaoferowac
wiecej, niz tylko slabe odbicie dalekich, szwajcarskich stron ? Tu nie jest
ciasno, ani stromo, to nie monumentalna potega i na pewno nie "milutki
zakatek". Kraj, który nie chce reklamy, nie stara sie blyszczec swoja
swietnoscia. Moze trzeba go nazwac nieprzystepnym. Cichy i uspokojony
, rozwazny i silny. Dalej na pólnoc, pod Leborkiem leza tzw. "Blekitne ziemie",
duzo bardziej zaslugujace na miano Szwajcarii. Nad zboczem kraza myszolowy,
mozna ujrzec jastrzebia i sokola, rudawe kanie. Dzikich kaczek sa cale klucze.
Gdy poranny, czy wieczorny mrok nie ploszy zwierzyny, spotkasz dziki i sarny.
Czerwone mrówki, których nigdzie nie brakuje, buduja swoje mrowiska nawet do wysokosci czlowieka. Podobno dobrze przysiasc nago na
mrowisku, pomaga na reumatyzm... Moze jednak lepiej spróbowac najpierw malym
palcem? Za to ludzi tu malo, okolo 40 na
kilometr kwadratowy, w gminie Miastko tylko 33, wlaczajac w to samo Miastko.
Godzinami mozna wedrowac, albo lepiej jeszcze jezdzic konno i nikogo nie
spotkac. No, moze owczarza ze stadem, czy samotnego lesnika. Cóz to za
kraina!"
|